Kochani, wszyscy piszą co się stanie jak wejdzie nowy ład,
chciałbym w kilku słowach odnieść się do co chwila publikowanych „rewelacji” tzw. „Nowego Ładu”.
Zacznę od genezy tego programu.
Jak można wyczytać z Wikipedii celem rooseveltowskiego „New Deal”-u było „pobudzenie gospodarki przez wzrost cen” . Jak na razie można odnieść wrażenie, że „Nowy Ład” zmierza w tym kierunku, bo jakby nie patrzeć, to dla wielu Przedsiębiorców „nowy Ład” spowoduje wzrost podatków, albo ciągłe konsultowanie biznesu, a to też kosztuje, finalnie więc wzrost podatków u Przedsiębiorców przełoży się na wzrost cen.
Nie wiem czy to będzie pobudzenie gospodarki przez wzrost cen czy spowolnienie gospodarki przez wzrost cen, ale najprawdopodobniej będzie wzrost cen.
Jak ktoś ma oszczędności w złotówkach to jest to chyba ostatni moment żeby zdywersyfikować swoją strategię oszczędzania i inwestowania.
A w kontekście Nowego Ładu mimo wszystko dość interesująco wydaje się inwestowanie w nieruchomości, a z pomysłu na biznes interesująco wygląda rynek materiałów budowlanych, ewentualnie w firma remontowo-budowlaną. Jeśli ktoś rozważa poszerzenie swojej działalności albo przebranżowienie to warto rozważyć pośrednictwo kredytowe – zwłaszcza w kredytach hipotecznych. Branżą perspektywiczną, choć w dłuższym horyzoncie czasowym będzie też firma windykacyjna, pomoc w upadłościach konsumenckich – skoro będą chętni na kupno mieszkania w kredycie, których nie stać na wpłatę kapitału własnego (to znaczy, że osoby takie nie mają wyrobionego nawyku oszczędzania i zarządzania budżetem domowym) i to przy niskich stopach procentowych, to w dłuższym horyzoncie czasu i widocznych podwyżkach, a pewnie też i wzroście stóp procentowych – osoby takie będą miały problem ze spłatą takich kredytów.
Co za tym przemawia – plany rządowe zapisane w Nowym ładzie o mieszkaniach bez wkładu własnego oraz o budowie domów do 70 m2 bez formalności.
Ale to taka moja dygresja, na marginesie.
Wiele firm przez nowy ład podniesie ceny za swoje usługi (nasze Biuro również rozważa tą możliwość między 9 a 20%), wszystko zdrożeje, więc za chwilę znowu firmy podniosą ceny, tym razem już nie z powodu wzrostu podatków czy większej kwotowo składki zdrowotnej, ale z powodu wzrostu cen materiałów i usług które muszą kupić.
Szykuje się więc wzrost cen, podwyżka, inflacja – tak będzie wyglądał moim zdaniem nowy ład.
Możliwe też będą likwidacje działalności gospodarczych – niektórzy dojdą do wniosku, że ich biznes nie będzie opłacalny. Niektórzy zmienią formę działalności z jednoosobowej firmy na przykład na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub przeniosą biznes za granicę.
Spółka z o.o. wbrew temu co powszechnie wszyscy głoszą, że to tylko CIT 9%, że to proste, że bezpieczne – ja nie do końca podzielam takie opinie.
Spółka z o.o. jest bezpieczniejszym rozwiązaniem w porównaniu z jednoosobową działalnością, w przypadku bankructwa, zadłużenia – tracimy tylko majątek spółki, nasz osobisty zostaje nietknięty. (osoby zainteresowane zgłębieniem tej tematyki zapraszam na odpłatne konsultacje i odpłatne usługi założenia spółki z o.o.) To prawda, trzeba jednak dokonać pewnych formalności, ale jest to dużo bardziej bezpieczne rozwiązanie pod względem ochrony swojego prywatnego majątku niż JDG. Osoby zainteresowane rozwiązaniami prawnymi odsyłam do współpracującej z nami Kancelarii Prawnej (kliknij tutaj)
Są też „trudności formalne” trzeba robić Zgromadzenie Wspólników, podejmować Uchwały – ale to są detale, które sami sobie ogarniecie lub wspólnie (odpłatnie rzecz jasna) możemy sobie z tymi drobnostkami poradzić.
Problem natomiast pozostaje w kontekście wypłaty pieniędzy ze spółki.
To że spółka płaci CIT 9% – to prawda. Tylko co z tego? Równie dobrze spółka może mieć stawkę 0% lub 98% – ja bym się tym nie przejmował.
Jeżeli doprowadzimy do tego, żeby w spółce powstał zysk, który trzeba opodatkować podatkiem CIT 9%, to znaczy, że zysk netto (czyli ten który zostanie po opodatkowaniu) można pobrać ze spółki już tylko w formie wypłaty dywidendy. Podatek od dywidendy wynosi 19%. Więc w taki sposób zapłacimy 9+19=28%.
Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Można z tego skorzystać wyłącznie wtedy gdy nie mamy już innych możliwości.
Ewentualnie dużo wydatków spółki stanowią tak zwane koszty niepodatkowe (takie które nie zmniejszają nam podatku), np. wydatki reprezentacyjne (dajmy na to częste poczęstunki dla Klientów w restauracji z alkoholem, czy zakup ubrań bez logo firmy dla pracowników – kupujesz sobie i pracownikom np. garnitury, koszule żeby firma ładnie się reprezentowała, jednak bez logo Twojej Firmy na takich ubraniach dla spółki będzie to tylko wydatek a nie koszt. Innym przykładem wydatków może być zorganizowanie w sierpniu wyjazdu dla Zarządu Spółki np. w Dubaju. Nie odważyłbym się księgować to jako koszt podatkowy, jednak wydatek w spółce może taki być).
To są właśnie takie przypadki w których opodatkowanie CIT 9% jest dla nas atrakcyjne.
Tak naprawdę żeby pobrać ze spółki pieniądze – wiem, że pomyślisz że przecież to Twoja spółka więc to Twoje pieniądze – ale prawnie tak nie jest, to jest osobny podmiot, co prawda Twój, ale osobny podmiot gospodarczy i żeby pobrać od niego pieniądze trzeba mieć do tego tytuł prawny.
Np. wyświadczyć usługę, zrobić dla spółki jakieś dzieło, ewentualnie wynajmować spółce swoje prywatne rzeczy – np. lokal, samochód.
Można też pobierać ze spółki wynagrodzenie członka zarządu na zasadzie powołania. Choć podobno i tutaj „nowy ład” chce również pobierać 9% składki zdrowotnej.
Wówczas nie interesuje nas stawka opodatkowania spółki, bo te wydatki są kosztem spółki i może tak być, że zarobione przez spółkę pieniądze spółka wyda na wynajmowany od Ciebie lokal lub samochód oraz wyda na Twoją wypłatę członka zarządu na zasadzie powołania. Wtedy przychody i koszty się zrównają. Spółka nie będzie miała zysku, ale Ty jako osoba fizyczna będziesz miał z tej spółki pieniądze. I o to chodzi.
Tylko że najem jest opodatkowany 8,5% ryczałt lub 17 i 32% na skali (to zależy jak się do tego przygotowałeś) a wypłata członka zarządu opodatkowana jest na zasadach ogólnych 17 i 32%.
Pewnie dobrze jest pobierać wynagrodzenie za najem na zasadach ryczałtu oraz do limitu I progu wynagrodzenie członka zarządu 17%, a resztę pobrać jako wypłata dywidendy (nie zapłacisz wówczas 32% tak jak by to było gdybyś pobierał wyższe wynagrodzenie w spółce i wpadł w drugi próg, tylko spółka opodatkowuje zysk 9% i potem wypłacasz dywidendę 19% czyli w sumie płacisz 28% zamiast 32%).
(Osoby zainteresowane zgłębieniem tej tematyki lub szukające pomocy w konkretnych działaniach w tym zakresie zapraszam do odpłatnej konsultacji i odpłatnych usług które wspólnie z kancelarią prawną oraz doradcą podatkowym nasze biuro świadczy).
Niestety, żeby nie było tak kolorowo, w ostatnich doniesieniach na temat tego, co przyniesie nam nowy ład czytałem, że rząd planuje ukrócić takie sytuacje. Tzn. trzeba będzie udowadniać zasadność ekonomiczną transakcji pomiędzy spółką a podmiotem powiązanym (właścicielem) oraz udowodnić, że cena transakcji jest ceną rynkową.
Ponadto od 1 stycznia 2023 roku ma być wprowadzony obowiązek przesyłania do fiskusa ksiąg handlowych (tak jak obecnie wysyła się pliki JPK VAT).
W planach „Nowego Ładu” planuje się zmiany w zasadach rozliczania leasingu – skończy się możliwość przekazywania samochodu wynajmowanego do majątku prywatnego. Obecnie można tak zrobić i po 6 miesiącach można taki samochód sprzedać tak jak by to był prywatny samochód, po zmianach od takiej transakcji trzeba będzie zapłacić VAT i podatek dochodowy.
Planuje się też wyłączenie możliwości amortyzacji budynków.
Informacji o negatywnych zmianach jest więc bardzo dużo.
Do tego co chwilę coś w planach nowego ładu się zmienia. Parę tygodni temu korzystne wydawało się rozwiązanie, żeby od stycznia 2022 roku zmienić formę opodatkowania na ryczałt, bo składka zdrowotna ma być płacona w wysokości 9% od dochodu, a w opodatkowaniu w formie ryczałtu nie liczy się dochodu. To już zostało wyeliminowane. Będzie się płacić 1/3 stawki ryczałtu.
Obecnie zainteresowaniem cieszą się spółki komandytowe, bo tutaj w projekcie ustawy pominięto rozliczanie 9% składki zdrowotnej od dochodu. Pewnie to za chwilę również zostanie zmienione. Nie „podniecałbym się” takimi rewelacjami.
No ale „do brzegu – jak mawiają mieszkańcy Łodzi”. W tym moim wywodzie chcę pokazać, że na chwilę obecną jest chaos informacyjny, co chwilę zmiana koncepcji i trudno na ten moment podjąć jakąś merytoryczną dyskusję, jakieś wiążące wnioski.
Takie informacje mają dwie korzyści. Jedna – piszący ustawy „Nowego Ładu” zbierają informację z rynku czy od Przedsiębiorców, mogą więc analizować jakie zapisy „przejdą”, a jakie wywołają „bunt”.
Druga korzyść – sporo jest w internecie „kursów”, materiałów płatnych czy płatnych konsultacji o tym jak się przed nowym ładem uchronić. Moim zdaniem jest to wyciąganie kasy. Kupisz takie „szkolenie”, „kurs” czy „konsultacje”, a za chwilę koncepcja się zmieni. Świetny zarobek dla takich szkoleniowców i konsultantów.
Ja tego nie robię, uważam, że to nie fair naciągać kogoś na kasę z powodu strachu czy szumu informacyjnego. Szanuję sobie moich Klientów, swoją reputację i siebie samego.
Poczekajmy na konkrety, na podpisany przez Prezydenta druk ustawy.
Co na chwilę obecną zrobić – nastawić się na to , że po Nowym Ładzie trzeba będzie podnieść ceny (między 9 a 20%). Ewentualnie przemodelować swój biznes z JDG na spółkę z o.o. (tam gdzie się to da, nie wiem czy takie rozwiązanie uda się np. u lekarza, który pracuje w szpitalu na kontrakcie – moim zdaniem szpital na to się nie zgodzi. Można bowiem spółkę sprzedać i zamiast lekarza będzie w niej osoba o innym wykształceniu, moim zdaniem szpital czy przychodnia na to się nie zgodzi).
No i czekać cierpliwie.
Gdyby te wszystkie zmiany w takim kształcie jak teraz czytam miałyby wejść w życie to biznes przestał by funkcjonować.
Wczoraj czytałem, że ministerstwo planuje ukrócić szarą strefę. Jeżeli ktoś wypłaca pracownikowi wynagrodzenie „pod stołem” to w przypadku wykazania takiej sytuacji pracownik nie będzie miał żadnych konsekwencji, Przedsiębiorca natomiast zapłaci karę, zapłaci podatek, wynagrodzenie płacone „pod stołem” będzie musiał dopisać do swoich przychodów i zapłaci jeszcze dodatkowo karnie podatek od wysokości minimalnego wynagrodzenia.
Gdyby tak to miało wyglądać, to od nowego roku każdy strachliwy Przedsiębiorca musiał zmienić swój model biznesowy, zwolnić wszystkich pracowników i korzystać z outsorcingu.
Wystarczyłoby bowiem, że dojdzie do sytuacji konfliktowej pomiędzy szefem a pracownikiem, a wówczas pracownik napisze nieprawdę, że otrzymał od szefa pieniądze „pod stołem” i zemsta gotowa, a Przedsiębiorca chodzi i się tłumaczy lub płaci kary.
Nie wierze, że wszystkie te informacje które ostatnio czytałem i tutaj opisuję wejdą w takim kształcie, bo oznaczałoby to że od 1 stycznia 2022 roku firmę w Polsce mogą prowadzić tylko ryzykanci, którzy lubią sporty ekstremalne.
Chciałbym też Was uspokoić, otóż w razie czego nasze Biuro ma wiedzę i kompetencje żeby założyć dla Was spółkę z o.o.. Bardziej zagmatwane sprawy możemy omówić wspólnie z współpracującą z nami kancelarią prawną oraz doradcą podatkowym.
Mamy też możliwość skontaktowania Was z Biurem Rachunkowym w Czechach lub Austrii.
W takim kształcie jak czyta się to w artykułach, internecie czy nawet wypowiedziach pana ministra Sarnowskiego – „Nowy Ład” nie będzie funkcjonował, a jeśli to na krótko. Gdyby wszystkie te straszne informacje miały obowiązywać, to biznes w Polsce zacząłby zanikać, firmy zamykały by się i w sumie efekt by był odwrotny od zamierzonego.
Moim zdaniem jest to celowe wypuszczanie przez ministerstwo różnych takich informacji, żeby zobaczyć jak zareaguje na to rynek i Przedsiębiorcy, jak będą wyglądały sondaże polityczne, a z drugiej strony dziennikarze mają dużą liczbę wyświetleń swoich artykułów. Im straszniejszy tym więcej wyświetleń, więcej reklam.
No i kasę nabijają sobie firmy „szkoleniowe” i doradcze.
Zacząłem od rooseveltowskiego „New Deal”-u i chciałbym też odnieść się do tego na końcu tego artykułu.
Jakie były skutki „New Dealu”?
Przytoczę cytat z wikipedii „New Deal powstrzymał przejściowo negatywne skutki kryzysu gospodarczego, jednak nie zapobiegł pojawieniu się kolejnej recesji w 1937”.
Czy podwyżki, inflacja, niestabilność prawa, dokręcanie śruby, zachęcanie do donosicielstwa doprowadzą do recesji oraz czy „Nowy ład” wejdzie w życie w takim kształcie jak obecnie czytamy – z tym pytaniem zostawię Was samych.
Na razie jednak, poczekajmy cierpliwie, nastawmy się na podwyższenie cen usług od nowego roku. I tego że dalej trzeba robić swoje.
Przy okazji pochwalę się enigmatycznie i tajemniczo, że jesteśmy w trakcie mocnych pozytywnych zmian, jakie wkrótce najprawdopodobniej wejdą w naszym Biurze – szczegóły mam nadzieję już niebawem.
Kończę ten przydługi i nudny wywód gdyż idziemy teraz na spacer, a na wieczór mam plan żeby iść połowić ryby (może lepiej czytać go wieczorem, to szybciej się zaśnie 🙂 , albo lepiej nie bo się człowiek nastraszy i będzie miał koszmary w nocy).
Mam nadzieję, że ktokolwiek cokolwiek z tego zrozumiał 🙂
Z wakacyjnym pozdrowieniem,
Paweł